środa, 31 maja 2017

Od Sary CD Scrilexa:


Tego wieczoru szukałam Scrillexa. Kiedy, jednak go nie znalazłam postanowiłam zawiedziona wrócić do jaskini. Nagle wpadłam na jakiegoś wilka. 
- Hej, Sara! – przywitał się.
- Cześć Shadow. – powiedziałam. – Przepraszam. – przeprosiłam zawstydzona moim wypadkiem.
- Nie ma sprawy, ja też się zamyśliłem. – uśmiechnął się do mnie. Nagle za sobą usłyszałam syczenie.
Kiedy się odwróciłam nikogo za mną nie było. Dziwne. 
- Wybacz mi moje szybkie odejście, ale się spieszę. Do zobaczenia! – powiedziałam odchodząc, a 
on pomachał mi odpowiadając tymi samymi słowami. Spiesznie pobiegłam do jaskini nie odwracając się ani na chwilę. Kiedy tam dotarłam spotkałam Sky drapiącą się za uchem.
- Hej – przywitałam się ze współlokatorką.
- Hejka zakochana wadero. – zaśmiała się Sky.
- Ale śmieszne naprawdę uśmiałam się za wszystkie czasy. – westchnęłam spoglądając na nią spode łba. Wadera mruknęła coś pod nosem i już się więcej nie odzywała. Zresztą tak jak ja. Kiedy odeszłam w objęcie snu ona jeszcze siedziała. Śnił mi się Scrilex…
~*~
Następnego poranka wybiegłam z jaskini, jak poparzona. Chciałam od razu znaleźć Skrilexa, nie budząc przy tym Sky, która nadal smacznie spała. Od razu na niego wpadłam.
- O hej. – zarumieniłam się. – właśnie Cię szukałam.
- A, ja właśnie chciałem przyjść do ciebie. – oboje zaśmialiśmy się szczerze. – A tak przy okazji mam do ciebie pytanie. Co robiłaś wczoraj z Shadowem. – zapytał, jakby trochę zazdrosny.
- Nic po prostu na niego wpadłam. Potem usłyszałam syk. Pożegnałam się z nim i pobiegłam do jaskini. – Scrillex, jakby trochę odetchnął. Rozbawiło mnie to, jednak postanowiłam zachować poważny wyraz twarzy.

<Scrillex?> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz